Ranczo w Dolinie

RANCZO
W DOLINIE

Legenda, ktÓra poszŁa do nieba...

fot. wykonane w latach 2002-2004: M. Kościelny,

fotografie innych autorów są podpisane.

 

Zbychu i jego pies Cygan. Wspólnie przez cały okres wypasowy (od 15 maja do 30 września) pilnuja i doglądają stada jałówek simentalskich, krów rasy hereford i stadka ogierków huculskich

Zbychu i jego pies Cygan. Wspólnie przez cały okres wypasowy (od 15 maja do 30 września) pilnuja i doglądają stada jałówek simentalskich, krów rasy hereford i stadka ogierków huculskich

Izba Zbyszka fot. Bartek Filous

Są takie miejsce w Beskidzie Niskim gdzie cywilizacja jeszcze nie dotarła, wrony zawracają i diabeł mówi dobranoc. Podróżni, którym chce się tam dotrzeć i znosić liczne niewygody korzystają z piękna tamtejszej natury: krystalicznie czystej wody w rzeczkach, nieskalanych cywilizacją krajobrazów, czystego, bez śladu smogu nieba i nieprawdopodobnej ciszy przerywanej kwileniem orlików w dzień i wyciem wilków w nocy. Życie toczy się tutaj powoli, sterowane rytmem przyrody a ludzie spędzają czas na wędrówkach po okolicy i śpiewając przy ognisku. Jednym z takich niezwykłych miejsc było 'Ranczo w Dolinie' na Polanach Surowicznych. Zwykłe miejsce pracy dla Zbycha - niezwykłego pasterza bydła. Zbychu prostymi ale bardzo wyrazistymi srodkami nadał temu miejscu nowy wyraz, sprawił, że szybko pobyt tutaj stał legendą. Z punktu widzenia ucywilizowanego, wygodnego człowieko to jest pustkowie. Wiele razy słyszałem pytania: po co tam jeździsz? co tam robisz? tak bez wygód? itp. Polany mają swoich zagorzałych zwolenników, którzy wracają tam ile razy mogą. Dla nich właśnie powstała ta stronka.

Wiele dróg prowadzi w to miejsce. Wszystkie dosyc wymagające...

Ranczo w Dolinie to kilkadziesiąt metrów kwadratowych zagospodarowanego na pustkowiu przez 'bacę' Zbyszka terenu sąsiadującego ze starą (powstałą w latach pięćdziesiątych) drewnianą chatą

Łazienka

Fot. Ewa Tomasik

Do celów kapielowych przydałby się głębszy. W tym celu Andrzej dzielnie robił olbrzymią tamę stosując różne dostępne materiały. Uzyskał na parę dni nieco głebszy akwen. Rzeka jednak postąpiła po swojemu - w czasie lipcowego wezbrania po deszczach całkiem zamuliła uzyskany zbiornik ale wypłukała całkiem sporą i głeboką wannę. po drugoej stronie tamy

fot: Bartek Filous

Nie opodal stoi Chatka studencka. Jej sąsiedstwo nie jest uciążliwe. Zawsze, w razie potrzeby można liczyć na pomoc sąsiadów. A ta pomoc jak zycie pokazało często była potrzebna... Te dwa budynki są jedynymi budowlami w promieniu kilku kilometrów.

Specjalni goście na Polanach mogą liczyć na takie przyjęcie:
po staropolsku chlebem i solą

Po rozpaleniu ogniska można wreszcie ugotować sobie coś do jedzenia i picia

Polański czas odmierza zegar słoneczny.

Na Polanach, gdy nie ma słońca czas stoi!!

Co tu można robić? Wszystko i nic... Przede wszystkim odpoczywać,

Niesamowita cisza, brak prądu i wszelkich innych tzw wygód oraz brak oznak cywilizacji koji nadszarpnięte szybkim tempem życia nerwy


Polański wieczór

Świt na Polanach.

Mało kto widział (z przyczyn ogólnie znanych) takie widoki


wschód słońca z Polańskiej

fot. W. Grodzki

Klimat jest tu ostry. Zwłaszcza ranki nawet latem bywaja tu chłodne...
Przyjeżdżając tu zabierajcie ciepłe ubrania.

taki szron nawet w lipcu nie jest rzadkością

Nawet najpiękniejszy czas kiedyś sie kończy. Pora wracać do cywilizacji.



Powrót do domu

A ja tam byłem, polański chleb jadłem i miętową herbatę piłem.
W hałasie ciszy w kapeluszu wierzbowym siedziałem w dymie wiecznego ogniska,

widziałem miejscowe cuda,

kosztowałem polańskich frykasów

a wycie wilków nie pozwalało mi spać


fot: Ewa Tomasik

Było minęło. los bywa okrutny. Polany w tym kształcie i 'Ranczo w dolinie' Zbycha przeszły do historii. Zostały tylko legendy, zostały wspomnienia, zdjęcia, pamiątki, opowieści....
Jak wiele może sie stać w ciągu godziny... krótka historia tych wydarzeń...

 

sekretariat@odrzechowa.com.pl